WENEZUELSKI MISZMASZ NA PRZYPALE.

Wyszłam na bulwar Sabana Grande na zakupy do apteki i nakręciłam po drodze to, co wpadło mi w ręce i pod nogi. Uwieczniony jeden dzień z życia, jeden dzień kwarantanny. Mimo, że przypadki wirusa teraz obserwują największy wzrost, ludzie nie mogą pozwolić sobie na to, by nie pracować. W filmie ujęcia bulwaru Sabana Grande, ujęcia z apteki-drogerii gdzie pokazuję ceny niektórych produktów, naftowe graffiti w dzielnicy, w której mieszkam i na koniec papugi tym razem żerujące na drzewie migdałowca.

0 Shares